Fakty i mity, odc. 18. Jak kiedyś “zmniejszano” bóle w czasie porodu?

Współczesne środki znieczulające są na tyle bezpieczne, że nie zagrażają życiu i zdrowiu matki oraz dziecka. Co więcej, pozwalają się nieco odprężyć i skupić na samym procesie porodu, nie zaś na tym, że trzeba wytrzymać ból.

Kiedyś…

Medycyna dopiero w ostatnich stu latach posunęła się do przodu na prawdę poważnie. Nowe technologie pozwalają na rzeczy, które jeszcze w połowie ubiegłego wieku wydawały się zwykłą fantazją… Również w kwestii położnictwa nastąpiły spore zmiany, m.in. w zakresie ograniczania bólu.

Kiedyś stosowano liczne, często bardzo dyskusyjne metody działania. Podawano kobietom alkohol… Który nieco przytępiał zmysły. Znamy przypadki, w których osoba mająca we krwi całkiem pokaźną liczbę procentów stała się odporna na ból niczym superbohater. Niestety, w przypadku ciężarnych kobiet może to przynieść opłakane skutki. Alkohol w dalszym ciągu, dopóki pępowina nie zostaje przerwana, może się dostać do ciała dziecka.

Kobiety okadzano dymem, podawano inne środki odurzające, sadzano na kolanach męża (faktycznie, ta pozycja zmniejsza nieco bóle porodowe) lub masowano w miejscach, w których odpowiedni ucisk dawał ulgę.

Dziś

Dziś stosuje się znieczulenie miejscowe. Lekarz za pomocą zastrzyku wprowadza do ciała matki (w obręb dróg rodnych) środek, który pozwala znacznie ograniczyć odczuwany ból. Oczywiście ruchy dziecka są wyczuwalne, muszą być, by cały proces przebiegał bez przeszkód.

Tego typu znieczulenie podaje się przy rozwarciu dochodzącym do kilku centymetrów, kiedy wiadomo już, że poród jest w zaawansowanej fazie. Nie powinno się znieczulenia stosować przy bólach sygnalizujących, nigdy nie ma pewności jak na duże dawki zareaguje organizm dziecka. Mała dawka, podawana w trakcie porodu, nie zaszkodzi maluchowi w żadnym stopniu.

Stosowane są także inne metody znieczulające - kremy i podtlenek azotu. Ten ostatni, to słynny gaz rozweselający.

Czasami wykorzystuje się także stymulację prądem i niskim natężeniu - TENS. Impulsy elektryczne pobudzają w ciele określone receptory, m.in. te odpowiedzialne za hamowanie odczuwania bólu i uwalnianie “hormonu szczęścia”. To jednak metoda rzadko stosowana w naszym kraju i trudno dostępna.

O wiele lepiej radzą sobie z bólami kobiety, które już kiedyś rodziły. Pierwszy poród bywa najczęściej bolesny, młoda matka nie do końca wie co się dzieje i jak się zachować. Potem jest już o wiele łatwiej.

Oczywiście są kobiety, które chcą rodzić w sposób naturalny, bez żadnych wspomagaczy. To całkowicie zrozumiałe. Poród naturalny jest zdrowy i w większości przypadków w stu procentach bezpieczny. Lekarze monitorujący pacjentkę w czasie ciąży mają pieczę nad tym, co się dzieje i w razie czego, mogą zasugerować inne formy rozwiązania, np. cesarskie cięcie.